Porozłaziłam się na różne świata strony wszędzie wiatr wieje
wszędzie srebrny wschodzi księżyc
na dwóch biegunach tkwię
i moszczę się pomiędzy
skurczony glob odsłania niedomknięte bramy obce języki już przestały mnie przerażać zbieram kolory wchłaniam smaki
czytam twarze
czasami znikąd przylatują niepokoje
stojąc na baczność
sypią piaskiem prosto w oczy
dopada smutek żal się znaną ścieżką toczy która kuleje pośród drżeń i nieukojeń
pustka osiada z wdziękiem
by napęcznieć w krtani 7
i tęsknotami wzbić do gór I
gniazd bocianich
otwarta przestrzeń przekłamuje drogowskazy
a chleb nie pachnie tak jak kiedyś
zwiędły smaki
coś tam kuleje w środku
choć po wierzchu "happy"
szukam zaczarowanych snów
i dorożkarzy
chociaż nas dzieli parę rzek
i kilka granic
wciąż kocham moje miejsce
za wszystko
i za nic
RC 1.06.2015